Informacje

  • Wszystkie kilometry: 7481.00 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rogerbike.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Dzień 2. Nexo - Aakirkeby - Gulhave

Niedziela, 15 sierpnia 2010 | dodano:24.03.2011Kategoria 2010 Bornholm
Pobudka o 5.15 to szok, ale musimy zdążyć zjeść szybkie śniadanie, uporządkować salę, spakować się i dotrzeć do portu na 6.30. Na miejscu czeka już katamaran „Jantar”, a my pełni wigoru zdejmujemy bagaże i obserwujemy zmyślny załadunek naszych stalowych rumaków. Odpływamy o 7.00, nie wiedząc, co nas spotka w czasie czterogodzinnej podróży morskiej. O, naiwni! Wszak Neptun musi otrzymać swoją daninę… Próbujemy dzielnie walczyć ze słabością, ale niektórzy muszą polec w tej nierównej walce.
Rowery na pokładzie © rogerbike
Katamaran "Jantar" © rogerbike


Widok portu w Nexo budzi nadzieję, gotowi jesteśmy pedałować choćby i 100 km, byleby nie kołysało! Odbieramy rowery i ruszamy w kierunku bazy noclegowej w Gulhave na obrzeżu lasu Almindingen (centrum Bornholmu). Wybór trasy wzdłuż morza (południe wyspy) do Vester Somarken sprawia, że już po kilku kilometrach podziwiamy osobliwy widok: kamieniste wybrzeże i kolonię przeróżnego ptactwa. W Balka wspinamy się na wieżę widokową, a na jej stopniach pozujemy do grupowego zdjęcia.
Wieżę widokową w Balka © rogerbike
Po chwili znów mkniemy ścieżką rowerową nr 10 ( po duńsku cykelvej).
Tak wyglądają szlaki na wyspie © rogerbike
Sporo czasu spędzamy w Aakirkeby, dawnej stolicy Bornholmu. Wypoczywamy na rynku Torvet, otoczonym małymi domkami. Pustawo tu, ale ciekawie i schludnie. W centrum urządzamy sesję fotograficzną przy pomniku gęsi, które podobno w przeszłości swym gęganiem ostrzegały mieszkańców miasta przed pożarami. Odlane z brązu rzeźby aż się proszą o pogłaskanie, pewnie dlatego tak lśnią w słońcu.
Rynek w Aakirkeby © rogerbike
Opuszczamy miasto i przez Myreby docieramy do pola namiotowego w Gulhave. Rozbijamy się na górnym „pokładzie”, walcząc z silnym wiatrem, by po kilkunastu minutach odkryć dolny, czyli osłoniętą od wiatru, zupełnie pustą łączkę, na którą znosimy namioty i sprzęt. Część socjalna nie budzi zastrzeżeń – jest porządna toaleta, gorący prysznic (dodatkowo płatny) i zaplecze kuchenne, a wszystko to w jednym barakowozie. Wieczorem odwiedza nas gospodarz, raczej towarzysko niż z obowiązku wyegzekwowania opłaty, daje nam mapkę i opowiada o pobliskich atrakcjach. Porozumiewamy się mieszaniną angielskiego i niemieckiego. Po spotkaniu postanawiamy nie śpieszyć się ze zmianą bazy – może zostaniemy tu do końca pobytu na wyspie? Dane wycieczki:
Km:37.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Accent Shannon

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zycia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl